czwartek, 11 września 2014

Kroniki ze świata Arven 5 - Życie jest brutalne, ale mentor bardziej.

   
                                                                        Rozdział 5
          Życie jest brutalne, ale mentor bardziej*

Och! Jakie to łóżko miękkie! A jak miło się kołysze! Dymitr miał zamknięte oczy i leżał na plecach. Chwileczkę... Przecież łóżka się nie kołyszą! I nie sapią jak świnie! Otworzył oczy i mało nie spadł z wrażenia. Jechał na jakimś włochatym stworzeniu. Podniósł się do pozycji siedzącej , a stwór zrzucił go na ziemie. To coś miało cztery grube nogi nogi, kły takie jak u mamuta, głowę jak żubr i długą brązową sierść.
    -To Barran. Nie bój się, zazwyczaj są łagodne. - Czarodziej z rozbawieniem przyglądał się Dymitrowi leżącemu na trawie. - Zazwyczaj.
    Dymitr spróbował cisnąć w maga mocą . Nie udało mu się. Powtórzył.  Nadal nic.
   -Nic z tego! - roześmiał się czarownik. - Twój amulet blokuje magie!
   Dopiero teraz chłopak zobaczył na swojej szyji mały kamień z niewielką krasnoludzką runą migoczącą niebieskim światłem. Znajdowała się na rzemyku, również z wyrytymi runami, choć nieświecącymi. Spróbował go zdjąć. Ani rusz. Ciągnęło go w dół. Runy na rzemieniu zaświeciły.
-Oddaj mi moją magie! - Dymitr przywiązał się do mocy i nie chciał jej oddać za żadne skarby.
-Nie! Musisz nauczyć się z niej korzystać! Dziś będziemy mieli pierwszą lekcje. Zgadzasz się?
-Zgadzam - z upokorzeniem przyznał Dymitr.
                                                                       ***
  -No więc jest kilka rodzajów magii oraz kilka rodzajów Źródeł.- Zaczął czarownik.- Zacznijmy od źródeł. Jak wiesz przed Zarazą posługiwano się magią znajdującą się w powietrzu.- Dymitr potaknął- To Źródło zwiemy Źródłem Eterycznym. Nie trzeba do niego żadnych umiejętności czy ofiar. Po prostu czarujemy tym co jest wokół nas. Kolejne to Źródło wrodzone, to którym posługujemy się teraz. Trzeba potrafić z niego korzystać, nie każdy też je posiada. Jest jeszcze magia rytualna. Jak wiesz Bogowie noszą różne imiona, wszędzie są inaczej wyznawani. Jednak akceptują wszelkie formy ofiar; zarówno z zwierząt i ludzi jak i z modlitw bez których nie mogą żyć. Oni przekierowują trochę mocy do ofiarodawcy lub bezpośrednio w jego cel. Kolejny i ostatni rodzaj to Magia Runiczna. Runy to krasnoludzkie znaki przewodzące lub magazynujące energię magiczną. Podczas Wielkiej Wojny krasnoludy wystawiły odział trzymający w jednej ręce kamień z runem naładowanym pozostałą Energią Eteryczną.
 Co do rodzajów magii - ciągnął czarodziej - jest magia bojowa, druidzka zwana też leczniczą, użytkowa polegająca na podnoszeniu różnych przedmiotów, magia żywiołów i magia tworzenia.
 -Której ja będę się uczył? - przerwał chłopak.
 Duncan roześmiał się cicho.
 - Na początku wszystkich, potem, zdając test, wybierzesz swój kierunek główny jak każdy czarodziej.
 - A ty który wybrałeś?
 - Wybrałem magię żywiołów i zdałem test w tym kierunku, choć znam się też na magii leczniczej i użytkowej.
-Chcę się uczyć magii bojowej!
   Czarownik ponownie się roześmiał.
- Nie myśl, że to takie proste. Łatwo jest używać energii, nad którą nie panujemy. Do prawdziwej magii trzeba kontrolować moc, by leciała jednostajnym ciągiem. To jest temat będzie nasz pierwszy temat zwany kontrolą...

*przysłowie popularne na Noxiańskich uniwersytetach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz