sobota, 26 lipca 2014

Kroniki ze świata Arven 3 - Niebezpieczna magia

   Strażnik obudził się. Hełm na jego głowie przekrzywił się podczas snu. Zamrugał. Rozejrzał się. Znowu zaspałem na służbie, pomyślał, kto się tak drze? Jest jakaś czwarta w nocy, chyba go uciszę. Pochwycił w rękę hacznik, krótki kijek z hakiem na końcu. Służył do wyrywania broni oraz walki jak pałką. Poprawił hełm, wstał. Spojrzał na krzyczącego. Chłopak około 13 lat. Drogi miecz.
  -I czego się drzesz?! Noc jest!- Oburzył się strażnik.
  -Atakują miasto! -  Strażnik wyjrzał przez mur i podbiegł do dzwonu. Zaczął w niego bić. Cholera, pomyślał, muszę przestać spać na warcie.

                                                                                ***

  Wbiegł pomiędzy chaty. Czarodziej zaczął go gonić.Schował się za jedną z nich kury na ulicy zaczęły głośno gdakać. Próbował je uciszyć. Na próżno. Czarodziej podbiegł do niego. Wymierzył w niego długą laskę z drewna. Dymitr skupił na nim wolę. Chciał zrobić jak w lesie. Laska poleciała do góry i uderzyła maga w głowę. Ten wkurzony wyszeptał zaklęcie mające unieruchomić chłopca. Dymitr uskoczył i mocą popchnął przeciwnika. Nie wiedział, że czarowanie to taka fajna sprawa. Po co ludzie mówią jakieś tam zaklęcia i machają rękami? To bez sensu.  Wystarczy skupić na czymś uwagę i dzieje się samo. Stali na skraju wioski nad strumieniem. pomiędzy dwoma chatami, których drzwi wychodziły na małe wspólne podwórko. Po drugie stronie od strumienia było niskie ogrodzenie i drewniana furtka. Dookoła biegały gęsi i kury. Teraz czarownik stał pod drewnianym dachem jednej z nich. Cała ściana była w ciemnozielonym mchu i bluszczu. Deski były słabe. Przeciwnik postanowił nie atakować. Przybrał postawę obronną. Dymitr chciał zrzucić na niego kilka desek, tak by się nie spodziewał, przeskoczyć strumyk i uciec. Skupił się. Zaczął myśleć o tym by dach spadł magikowi na głowę. Deski zaczęły spadać. Jedna, druga, trzecia... ziemia zaczęła się trząść aż w końcu cały dach i dom zawalił się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz